Suknie ślubne w kulturze Polski
Suknia ślubna to bez wątpienia najważniejsza suknia w życiu kobiety. Jej krój i kolor zmieniały się na przestrzeni lat, a bogactwo wykonania często było zależne od statusu i stanu majątkowego panny młodej. Do dnia dzisiejszego kobiety wydają na nią fortunę – w końcu w świadomości społecznej, suknia ślubna stała się wyznacznikiem dobrego gustu i klasy. Jak wyglądała metamorfoza tego stroju na przestrzeni lat w polskiej kulturze? W tej kwestii wiele może Was zaskoczyć!
SUKNIA WYZNACZNIKIEM STATUSU
Kilkaset lat temu panny młode nie miały łatwo. Często spotykanym problemem był niski status majątkowy rodziny, który nie pozwalał na kupno sukni “na jeden raz”. Wtedy kobiety ubierały po prostu najładniejszą suknię niedzielną. Jak pewnie się domyślacie – nie były to suknie w kolorze białym. Kolory królujące były zaskakująco intensywne jak na taką okoliczność – dominowała czerwień, fiolet, a nawet… czerń! Moda zaczęła ulegać zmianie, gdy w 1840 roku Brytyjska Królowa Wiktoria Hanowerska pojawiła się na przed ołtarzem w białej, satynowej, rozkloszowanej sukni z długim trenem… Brzmi znajomo, prawda? Ten model sukni do dziś jest jest najbardziej znany i kojarzony ze ślubną kreacją, a biel, za sprawą brytyjskiej królowej stała się kolorem podniosłym, kojarzonym z niewinnością i powodzeniem.
PRZEŁOMOWE LATA 20
W latach 20. XX w. wiele się zmieniło w kwestii kroju i charakteru sukien ślubnych – na salony weszły suknie ślubne skracane do kolan. Nastała era sukien tiulowych i koronkowych, zwiewnych, prostych, podkreślających ramiona, a nie sylwetkę, co było wynikiem pójścia w stronę nowoczesności. W dekoracjach dominował powszechny wtedy styl “art deco” wyrażający się w geometrycznych zdobieniach i dodatkach. Tego typu przełamujące schematy suknie, doskonale wpasowywały się w społeczne nastroje pełne radości i energii.
SMUTNE LATA 40
Wybuch drugiej Wojny Światowej spowodował, że przyszłe panny młode musiały zrezygnować z bogatych kreacji i zdobień na rzecz sukienek praktycznych, które będzie można jeszcze wykorzystać, a co za tym idzie – uszyte z materiału możliwego do zafarbowania, przerobienia i codziennego użytkowania. Kroje sukienek z tych lat cechowały się prostotą i minimalizmem.
BŁYSK LAT 70 i 80
W późniejszych latach 70 i 80, w związku ze stopniowym rozwojem telewizji i gazet, wiele Polek inspirację w kwestii sukni ślubnych czerpało od zachodnich gwiazd ekranu. W tych latach królowały pełne przepychu, błyszczące wręcz obfite suknie z bufami, które dziś dla niejednej panny młodej byłyby nie do przyjęcia. Nie wszyscy mogli jednak pozwolić sobie na taki przepych. W czasach PRL-u, ówczesna, antyklerykalna władza próbowała śluby kościelne zastąpić cywilnymi, co radykalnie zmieniło trendy. Białe suknie zostały zastąpione wtedy kolorowymi, skromnymi garsonkami. A i zdarzały się pary, które nie przykładały wagi do kreacji i przychodziły w ubraniach jeszcze roboczych, traktując ślub jak czystą formalność.
WOLNOŚĆ WYBORU XXI wieku.
Obecnie, dzięki rozwojowi i eksplozji kultury oraz nacisku na indywidualność, do dyspozycji mamy niemal wszystkie style sukien ślubnych i bardzo łatwy do nich dostęp. Dziś królują suknie eleganckie, opiewające ciało, z długim trenem, lub suknie nieco luźniejsze – w stylu boho. Nikogo jednak nie zdziwi również krótka rozkloszowana sukienka, czy bogata, rozkloszona suknia rodem z dworu brytyjskiego. Jedynym wyznacznikiem jest dobry gust i estetyka.